Bliźniacze wierze – Wenecja cz. 9

wenecja-9Bliźniacze wierze z czerwonej cegły to znak rozpoznawczy Arsenale, swego czasu największej stoczni świata. Główne wrota na ląd, prawdopodobnie pierwsze dzieło renesansowej architektury w mieście były manifestacją potęgi Wenecji, czymś w rodzaju łuku tryumfalnego zwłaszcza po zwycięstwie nad Turkami pod Lepanto. Arsenale było miastem w mieście. Tajemniczym i niedostępnym dla obcych. Jego legenda musiała być żywa wśród marynarzy nawet podczas drugiej wojny światowej, kapitan uszkodzonego, niemiejskiego u-bota wyznaczył ostatni kurs właśnie na Arsenale.

kurs nurkowania

Tu gdzie od 800 lat budowano galery i statki handlowe dziś po pustych dokach pływają tylko policyjne łodzie patrolowe. Stocznia od ponad 3 dziesięcioleci jest już tylko zabytkiem przeszłości. Konstrukcja dawnych hal stoczniowych przypomina pod paroma względami architekturę pałacu dożów. Ogromny dach podtrzymują drewniane bale połączone ze sobą żelaznymi klamrami. Przez kilka stuleci składowano pod nim tony towarów i amunicji. Dzisiaj nad Arsenale opiekę sprawuje włoska armia, ostatni spadkobierca niegdysiejszej morskiej potęgi republiki. Pierwszy statek zbudowano tu w 12 wieku. W kolejnych stuleciach z arsenale wypłynęły setki kolejnych, budowanych na zamówienie armatorów z całego morza śródziemnego. Z czasem stocznia wyspecjalizowała się w budowie galer z wcześniej przygotowanych modułów. W sprzyjających okolicznościach można było złożyć cały statek w ciągu jednego dnia pracy. Wbrew temu co sądzą Amerykanie wynalazek taśmowej produkcji przypisany Henremu Fordowi działał z powodzeniem w Wenecji kilka wieków wcześniej. Nawiasem mówiąc w Arsenale wynaleziono również suchary, do których niesłusznie również przyznają się Amerykanie. W jednej z hal stoczniowych przetrwał w nienaruszonym stanie szkielet dawnej galery. Korderia czyli warsztat powroźniczy zaopatrywał flotę w takielunek. Wyrabiano tu wanty, grodzie, brasy i drabinki linowe.

kurs nurkowania