Związek Wenecji z orientem cz. 2

wenecja-2Kolejną wskazówkę dowodzącą związków Wenecji z orientem odnaleźć można na Kampo Deimori. Niezwykłe posągi z turbanami pozostają zagadką dla historyków. Niektórzy dopatrują się w nich anonimowych kupców arabskich, inni uważają, że rzeźby przedstawiają braci Mastelli – kupców jedwabiu, których pałac z rzeźbionym wielbłądem na frontowej elewacji stoi tuż za rogiem ulicy.

obsługa informatyczna warszawa

Na Rio Del San Alwise na północnym krańcu Canaredzio kwiaty i krzewy są często spotykane w odróżnieniu od Wenecji. W tym miejscy można poczuć się jak w małej wiosce gdzieś na południu Italii a nie w samym środku miasta otoczonego zewsząd wodą gdzie każdy metr kwadratowy zawsze była na wagę złota. Te uliczki z dala od głównych turystycznych szlaków należą niepodzielnie do rodowitych wenecjan, nie ma tu żadnych hoteli. Każdego wieczora kościół zapełnia się tłumami wiernych. Ta dzielnica zamieszkała jest głownie przez starszych ludzi dla których uczestnictwo w codziennej mszy jest najważniejszym obowiązkiem i największą potrzeba serca. Wenecja cieszy się sławą jednego z najwspanialszych miast świata ale jej przyszłość wcale nie wygląda optymistycznie. Nad miastem nieustannie wisi groźba podtopienia, stare budowle atakowane przez wodę nierzadko skażoną zanieczyszczeniami przemysłowymi niszczeją w oczach. Tymczasem samo miasto zamienia się w skansen, nieco sztuczny świat, w którym zaczyna być więcej widzów niż prawdziwych mieszkańców. Ci zwłaszcza młodzi uciekają na stały ląd bo choć turystyka zapewnia miejsca pracy warunki mieszkaniowe są mizerne za to wyśrubowane ceny znacznie przekraczają możliwości przeciętnych zjadaczy chleba.

obsługa informatyczna warszawa